Pochmurno, deszczowo i.... wyjściowo.
Pogoda nas ostatnio nie rozpieszcza, mam wrażenie, że w szczególności Krakowian. W telewizji dzisiaj mówili, że podobno właśnie w Krakowie od wczoraj spadło najwięcej deszczu w całej Polsce i ileś tam razy przekroczyliśmy normę maja ;) no cóż, zgadzam się z tym. Mój wczorajszy powrót do domu (na rowerze, przypominam ;) ) zdecydowanie przekroczył wszelkie normy. Za przeproszeniem - nawet gaci nie miałam suchych :P i nie dało się jechać ulicą tak, żeby choć na kawałek tego-bardziej-suchego-kawałka się załapać. Podtopione to wszystko tak, że pedałując - regularnie nalewałam sobie kubełek wody do butów, które nota bene do dzisiaj nie wyschły ;)
No, ale ja nie o tym miałam....
Dzisiaj wybraliśmy się na chrzciny, więc wypadało wyglądać nieco bardziej wyjściowo, niż na co dzień. Jakoś nie miałam weny na papuzie barwy, więc wymaziałam coś takiego...
Oczywiście, podczas robienia zdjęć (z brakiem światła i nieustającym deszczem za oknem) - zapomniałam zmienić ustawienia aparatu i jak wyszło - widzą wszyscy.... Brak ostrości jak się patrzy. Także zdjęcie tylko jedno..
Podkład:
Lucy Minerals - Pale Olive
Korektor:
EDM - Pearl Mint, odrobina
EDM - Intensive Fair
EDM - Sunlight
Róż:
EDM - Soft Touch
Lumiere - Baby Face (enhancer)
Oczy:
Lucy Minerals - Whisper Pink
The She Space - Make Em Dance
EDM - Dandelions
Coastal Scents - gel liner Stellar (celowo rozmyty, nie chciałam efektu pin-up....)
Usta:
pomadka BeBe ;) a później pomadka MAD Minerals - Daylight, niestety już nie na zdjęciu
-EDIT-
Dopiero teraz widzę, jak kiepsko to zdjęcie jest naprawdę. No cóż, w rzeczywistości kolory były nieco bardziej intensywne... ;)